Urzędnicy będą mieli 60 dni na ewentualny sprzeciw wobec wycinki drzew. Jeśli nie zdążą zaprotestować, zostanie to uznane za "milczącą zgodę". Rząd argumentuje: to rozwiązanie potrzebne, żeby ułatwić życie właścicielom działek. Organizacje społeczne się nie zgadzają i przewidują rzeź drzew.